Już w piątkowy wieczór piłkarze reprezentacji Polski rozegrają eliminacyjny mecz do mistrzostw świata 2018 z Danią. Wyjazdowa potyczka nie będzie dla naszych piłkarzy przysłowiowym spacerkiem i każdy z zawodników ma tego świadomość. Selekcjoner polskiej kadry, Adam Nawałka przyznał jednak, że chce, by to jego podopieczni prowadzili grę. – To my chcemy dominować na boisku, rozgrywać piłkę, przechodzić do fazy ataku w sposób bardzo płynny – cytuje słowa selekcjonera Przegląd Sportowy.
Dania jest jednym z kandydatów do awansu na mundial w Rosji. Wprawdzie aktualnie ekipa ze Skandynawii traci do Polski sześć punktów, ale ewentualna wygrana zredukowałaby tę różnicę do trzech „oczek”. Biało-czerwoni nie mogą zlekceważyć rywali, ponieważ konsekwencje tego mogą być poważne. Wystarczy przypomnieć spotkanie rozgrywane na Stadionie Narodowym jesienią ubiegłego roku. Wówczas nasz zespół prowadził 3:0, ale później nieco się pogubił i ostatecznie po nerwowej końcówce mecz zakończył się wynikiem 3:2.
– Nie ma takiego zespołu, który nie ma słabszych momentów w meczu. My się nie różnimy w tym aspekcie i czasami zdarzają nam się wpadki. Chodzi o to, żeby popełniać ich mniej od przeciwnika – dyplomatycznie odniósł się do tamtego spotkania trener Nawałka.
Duńczycy na własnym terenie mogą być groźnym rywalem. W czerwcu rozegrali spotkanie towarzyskie z reprezentacją Niemiec i zdołali zremisować 1:1. Ich ostatnie wyniki tylko potwierdzają, że potrafią grać w piłkę. – W drużynie jest duża determinacja i wola zwycięstwa – zapewnił selekcjoner.
Mecz Dania – Polska zostanie rozegrany w piątek o godzinie 20:45. Już w poniedziałek natomiast biało-czerwoni zagrają w Warszawie z Kazachstanem.
* Fotografia pochodzi ze strony sport.interia.pl.