Mimo że faworytem bukmacherów w meczu Dania – Polska jest zespół biało-czerwonych, to jednak analizując grę i ostatnie wyniki naszych najbliższych rywali wiadomo jedno: o zwycięstwo łatwo nie będzie. Skazywana na pożarcie Dania nie przegrała meczu od października 2016 roku. – To silny przeciwnik, złożony z zawodników z topowych lig w Europie: włoskiej, angielskiej, holenderskiej, niemieckiej – przyznał w rozmowie z laczynaspilka.pl analityk reprezentacji, Hubert Małowiejski.
W niedawnym wywiadzie z Przeglądem Sportowym nawet Robert Lewandowski docenił klasę Duńczyków i stwierdził, że to oni będą faworytami. Nawet jeżeli było w tym trochę kurtuazji, to jednak biało-czerwoni na pewno mają świadomość klasy rywala. Duńczycy do rywalizacji z naszym zespołem narodowym przystąpią po pięciu spotkaniach z rzędu bez porażki. Taka dobra passa nie bierze się przez przypadek. Zwłaszcza, że Dania zanotowała remis w towarzyskim spotkaniu z Niemcami.
– To zespół, który się rozwija i coraz lepiej odnajduje się w zmianach personalnych. Na pewno są teraz bardziej zgrani, co pokazał mecz z Niemcami. Tamto spotkanie potwierdziło ich dobrą passę, podobnie jak zwycięstwo w Kazachstanie – podkreślił Małowiejski.
W pierwszym spotkaniu eliminacyjnym Polacy na Stadionie Narodowym pokonali Duńczyków 3:2. Już wtedy rywale sprawili naszym graczom sporo problemów. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy gra Danii nieco się zmieniła, wynika to głównie ze zmiany ustawienia. Hubert Małowiejski, który analizował Duńczyków zapewne już jakiś czas temu dostarczył Adamowi Nawałce raport o zawodnikach rywali. W piątek nasi piłkarze powinni zatem dobrze wiedzieć na co stać przeciwników i co robić, by urwać im przynajmniej punkt.
W tabeli naszej grupy Polska znajduje się na pierwszym miejscu (16 punktów), druga jest Czarnogóra (10 punktów), a tuż za nią Dania (10 punktów).
* Fotografia pochodzi ze strony mirror.co.uk.