Robert Lewandowski wraz ze swoimi kolegami z reprezentacji Polski w niedzielny wieczór wywalczyli awans na mistrzostwa świata w Rosji. Biało-czerwoni nie bez problemów pokonali reprezentację Czarnogóry 4:2 i przypieczętowali awans na mundial. – Teraz trzeba poczekać na losowanie, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie jesteśmy faworytem mistrzostw, które będą rozgrywane w Rosji – przyznał „Lewy“ w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport.
Ostatnie spotkanie eliminacyjne dostarczyło wielu emocji. Zapowiadało się na gładkie zwycięstwo, kiedy Polska prowadziła 2:0, ale ostatecznie był mały dreszczowiec. Podopieczni trenera Nawałki w drugiej połowie oddali pole rywalom, a ci to wykorzystali wyrównując stan meczu na 2:2.
– W pierwszej połowie graliśmy swoją grę, a w drugiej połowie nie chcieliśmy atakować i za bardzo skupiliśmy się na bronieniu wyniku – powiedział Lewandowski. Na szczęście to właśnie nasz snajper zdołał zdobyć gola na 3:2, a niedługo później goście wbili sobie bramkę samobójczą i zakończyło się wynikiem 4:2.
Lewandowski został zapytany o szanse reprezentacji na przyszłorocznym mundialu, ale nie chciał za bardzo rozwodzić się w tym temacie. – To, że jesteśmy wysoko w rankingu nic nie znaczy. Trzeba patrzeć na to wszystko spokojnie – stwierdził.
W meczu z Czarnogórą Lewandowski strzelił swoją 16 bramkę w eliminacjach. Tym samym napastnik Bayernu Monachium znowu samodzielnie prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców, wyprzedzając o jednego gola Cristiano Ronaldo.
* Fotografia pochodzi ze strony indianexpress.com.