W piątek piłkarze reprezentacji Polski doznali kompromitującej porażki na wyjeździe z Danią 0:4. Tamto spotkanie było pokazem bezradności biało-czerwonych, ale też tylko potwierdziło, że wielu naszych reprezentantów jest bez formy. Zawiedli nie tylko piłkarze z defensywy, ale również z formacji ataku. Wydaje się, że w tym momencie nie należy zastanawiać się, czy selekcjoner Adam Nawałka powinien dokonać zmian na spotkanie z Kazachstanem, ale na jakich pozycjach powinny one nastąpić.
W meczu z Danią fatalnie zaprezentowali się przede wszystkim obrońcy. Nie od dzisiaj wiadomo, że w słabej formie w ostatnim czasie jest Michał Pazdan. Obrońca Legii Warszawa dostał jednak kredyt zaufania od trenera Nawałki i wyszedł w pierwszym składzie. W wielu sytuacjach zachował się słabo, grał pasywnie i zachowawczo. Niewiele dobrego można powiedzieć również o jego koledze ze środka obrony, Kamilu Gliku. Wydawało się, że gracz AS Monaco jest w dobrej dyspozycji, świetnie rozpoczął sezon w Ligue 1, ale w piątek zawiódł na całej linii.
Więcej można wymagać również od Artura Jędrzejczyka. Boczny obrońca powinien nie tylko skupiać się na grze w destrukcji, ale też podłączać się do akcji ofensywnych. Ze strony popularnego „Jędzy“ tego zabrakło. Kto wie, być może na mecz z Kazachstanem zamiast niego wyjdzie Maciej Rybus? On nieźle spisuje się w klubie i mógłby ożywić grę biało-czerwonych.
Wydaje się, że roszada powinna również nastąpić na środku obrony. Glik mimo indywidualnego błędu w meczu z Danią, po którym Polska straciła gola, powinien pozostać w składzie. Mniej pewny wydaje się być Pazdan. Jego mógłby zastąpić Thiago Cionek, ale czy gracz Palermo jest w dużo lepszej dyspozycji od defensora Legii?
Wszystkie decyzje personalne podejmie trener Nawałka. Wydaje się jednak, że selekcjoner dobrze wie, że musi coś zmienić, by oblicze zespołu w poniedziałek było lepsze.
* Fotografia pochodzi ze strony sport.pl.