Stanciu, Ivan i Keseru – na nich muszą uważać polscy obrońcy

Stanciu, Ivan i Keseru – na nich muszą uważać polscy obrońcy

1261
0
PODZIEL SIĘ

Już w piątkowy wieczór na stadionie w Bukareszcie piłkarze reprezentacji Rumunii podejmą Polskę w meczu eliminacji do mistrzostw świata. Obie drużyny mają apetyty na awans na mundial w Rosji, a co za tym idzie, muszą walczyć o komplet punktów, który może okazać się bezcenny w ostatecznym rozrachunku. Biało-czerwonym o zwycięstwo może być trudno, ponieważ Rumunia to trudny teren, a zespół gości ma w swoich szeregach mocne ogniwa. Specjalnie dla Was prześwietliliśmy siłę ofensywną naszych najbliższych rywali.

Solidna, ale bez wielkich gwiazd – tak najczęściej określana jest reprezentacja Rumunii. Z tą opinią trudno się nie zgodzić. Należy jednak podkreślić, że gospodarze piątkowej potyczki dysponują naprawdę niezłym potencjałem ofensywnym. Dla Polaków, którzy w każdym z dotychczasowych spotkań eliminacyjnych tracili przynajmniej jedną bramkę, nie jest to dobra wiadomość.

Kamil Glik i jego koledzy z linii obrony szczególną uwagę będą musieli zwrócić na Nicolae Claudiu Stanciu. Grający na co dzień w Anderlechcie Bruksela skrzydłowy ostatnio prezentował dobrą formę (strzelił dwie bramki w meczu Ligi Europy z Mainz) i w piątek może być motorem napędowym gospodarzy. Udane występy w klubie ma również inny pomocnik, Andrei Ivan. W tym sezonie dla rumuńskiego CS Universitatea Craiova zdobył już pięć goli.

Jutro za strzelanie bramek dla Rumunii powinien jednak odpowiadać kto inny. Claudiu Keseru reprezentujący Łudogorec Razgrad w ostatnich pięciu spotkaniach swojej drużyny strzelił aż siedem bramek (w tym jedną Arsenalowi w Lidze Mistrzów).

Wydaje się, że korzystny wynik w Bukareszcie będzie uzależniony od gry w defensywie. Jeśli Polacy poprawią się w stosunku do wcześniejszych spotkań, to mają spore szanse na zwycięstwo. W innym przypadku o punkty Rumunią na jej terenie będzie trudno.

* Fotografia pochodzi ze strony rtbf.be.