Pod nieobecność trzech podstawowych graczy reprezentacji Polski – Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Łukasza Piszczka, którzy dostali od trenera Adama Nawałki wolne i wrócili do swoich klubów – ostatnie w tym roku spotkanie Biało-Czerwonych ze Słowenią jest okazją dla kilku zawodników, którzy nie mieszczą się w tej chwili w podstawowej „11” naszej drużyny.
Miejsce Łukasza Piszczka na prawej stronie obrony może zająć piłkarz Legii Warszawa Bartosz Bereszyński. Jak podkreśla ten zawodnik, Piszczek jest dla niego wzorem do naśladowania. Bereszyński stwierdził, że obrońca Borussii Dortmund gra na bardzo wysokim poziomie już od wielu lat i jest świetnym przykładem gracza formacji defensywnej, od którego można się wiele nauczyć.
Na swoją szansę w meczu ze Słowenią liczy także Kamil Wilczek. Regularnie strzelający bramki dla Broendby Kopenhaga w lidze duńskiej piłkarz mówił, że cierpliwie czeka na swoją szansę. Gra w reprezentacji Polski jest dla niego zaszczytem i wierzy, że selekcjoner umożliwi mu niebawem pokazanie się w meczu kadry na najwyższym poziomie.
Trenera Adam Nawałka bardzo poważnie podchodzi do tego towarzyskiego starcia na koniec roku. Mówił, że reprezentacja powinna sobie wyznaczać kolejne cele, przesuwać swoje granice, robić postępy. Takie spotkanie to świetna okazja do tego.
Obecny selekcjoner reprezentacji Słowenii Srecko Katanec chwalił z kolei naszą drużynę. Stwierdził, że Polacy rozegrali znakomite spotkanie przeciwko Rumunii, dominując w zasadzie od samego początku do końca. Jak podkreślił trener – Polska gra obecnie jak czołowa europejska drużyna.
Spotkanie Polska – Słowenia rozpocznie się na stadionie we Wrocławiu dzisiaj o godz. 20.45.
B. P.
Zdjęcie: www.pzpn.pl